Idealne na zimne, ponure dni. Poprawiają humor i smakują wybornie, nie są zbyt słodkie, ale bardzo aromatyczne. Mocno czekoladowe. Jeśli ktoś chciałby je upiec, to ostrzegam: można się uzależnić!
- 2 szklanki mąki
- 1/2 szklanki cukru
- 1/3 szklanki gorzkiego kakao
- 1/2 łyżeczki soli
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 kostka (200g) masła w temperaturze pokojowej
- 1 jajo
- 150 g posiekanej gorzkiej czekolady
- 1/2 szklanki posiekanych orzechów włoskich
- cukier puder do obtaczania
1. W misce wymieszaj mąkę, kakao, sól i proszek do pieczenia.
2. W osobnym naczyniu utrzyj na gładką masę masło z cukrem. Dodaj jajko i dalej ucieraj, aż składniki się połączą.
3. Do masy maślano-jajecznej dodawaj po łyżce suche składniki, jeśli mieszasz mikserem, to na najniższych obrotach.
4. Na koniec wsyp posiekaną czekoladę i orzechy, wymieszaj i włóż na 30 minut do lodówki.
5. Ze schłodzonego ciasta uformuj wałek, pokrój wałek w plastry o grubości 5-7 mm. Jeśli plastry – ciasteczka się zdeformują podczas krojenia, popraw ich kształt ręcznie.
6. Ciastka obtocz w cukrze pudrze i ułóż na blasze wyłożonej papierem do pieczenia.
7. Piecz 10-12 minut w temperaturze 160 st.C.
8. Ostrożnie zdejmij z blachy, przestudź i (opcjonalnie) oprósz cukrem pudrem.
Można użyć różnych orzechów: laskowych, migdałów lub innych. Ja najbardziej lubię włoskie, bo mają charakterystyczny smak i według mnie najlepiej dają się poznać w wypiekach.
Nie próbowałam słodszych czekolad do tych ciasteczek, wiec tej zamiany nie polecam. Największa zaleta tych słodkości to ich nie-słodkość.
Przepis zamieszczam na specjalnie życzenie Kasi, mojej najlepszej Bratowej. Buziaki!
Jeszcze lepiej smakują po przekroczeniu oceanu, są idealne do wysyłki, bo się nie łamią w drodze… A tak serio, one są REWELACYJNE. Polecam.
To prawda, nadają się do wysyłki! Sieńko, pozdrawiam Cię, tęsknię.
Martusiu gratuluję przepisu ciasteczka są pyszne szybko się robią polecam wszystkim łakomczuszkom 🙂
Danusiu, dziękuję! Cieszę się z pierwszej pozytywnej recenzji „po robocie” 😉 A przepis wycięłam z gazety lata temu, nawet nie pamiętam, z jakiej…