Robicie sami czy kupujecie gotowy w sklepie?
Ja przyznaję, że robię i tak i tak. Biorąc pod uwagę, że zakwas na żurek to typowy przykład slow food, trzeba go nastawiać z odpowiednim wyprzedzeniem, albo – tak jak ja – narobić na zapas i potem przechowywać w lodówce.
Przepis na zakwas na żurek – supernaturalny
Potrzebujemy:
- Mąkę żytnią razową, czyli taką z przemiału 2000
- przegotowaną wodę o temperaturze „letnia”
- litrowy słoik lub dzbanek (szklany, gliniany, porcelanowy
- drewnianą łyżkę
- ząbek czosnku (opcjonalnie)
Napisałam o tym czosnku, bo wszystkie moje koleżanki (albo chociaż te cztery, które zagłosowały na prostą ankietę na Instagramie, czy dodać czosnek, czy nie dodawać) poradziły mi, żeby dodać.
Ja z kolei nigdy tak nie robiłam, zawsze kisiłam żur z samej mąki i wody i wtedy wyglądał tak, jak w tym wpisie.
Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że zakwas z czosnkiem kisi się nieco szybciej. I szybciej pachnie żurkowato.
Plan działania:
- Do słoika wsypać trochę mąki żytniej z przemiału 2000. Na oko tyle, co ja.
- Zalać letnią, przegotowana wodą i wymieszać drewnianą łyżką. Powstanie rzadka zawiesina. Po kilku minutach, kiedy zakwasowi wszystko opadnie, ma być widać, że mąka jest na spodzie, a woda się klaruje.
Kolor wody może być różny: szarawo-brązowy, słomkowy, albo inny. Wszystko zależy od wody, mąki, padającego światła i filtra w aparacie, którym robimy zdjęcie.
3. Opcjonalnie – dodać ząbek czosnku. Tak, jak wspomniałam wcześniej, nigdy tego nie robiłam. Zawsze siałam czysty ferment.
Podejrzewam, że czosnek ma jeszcze inne zadanie – tak, jak przy kiszeniu ogórków czy buraków, przeciwdziała rozwojowi grzybów i pleśni. Jeśli jednak zachowasz należytą czystość, żurek bez czosnku zakiśnie bez kłopotu, więc rób, jak lubisz.
4. Przykryć ściereczką, żeby pozostał dostęp powietrza. Odstawić w spokojne miejsce. Codziennie mieszać, najlepiej drewnianą łyżką.
5. Spróbować po tygodniu, czy jest wystarczająco kwaśny i żurkowaty. Jeśli nie, zostawić na dłużej, żeby dojrzał.
Zapach zawsze musi być przyjemny. Jeśli czujesz, że zakwas zaczyna roztaczać podejrzaną woń, lepiej nic z niego nie gotować.
Kilka porad dla purystów 😉
- Wszystko, co związane z kiszeniem, myjemy pod bieżącą wodą, albo wyparzamy. Słoik umyty w zmywarce się nie nadaje, bo ma na sobie osad z nabłyszczacza, albo innego środka zmywarkowego. Trzeba go wypłukać w ciepłej wodzie, żeby był czysty.
- Używamy drewnianej łyżki, której NIGDY nie myjemy w zmywarce. Przeczytałam kiedyś, że drewniane łyżki sprzyjają naturalnym zakwasom ze względu na specyficzne właściwości drewna. Odpowiednio pielęgnowane drewno przenosi bakterie kwasu mlekowego i drożdże w ilościach śladowych, ale wystarczających do pobudzenia fermentacji.
- Metalowe łyżki i pojemniki mogą wejść w niechciane reakcje z zakwasem, więc ich nie używamy.
***
A teraz mam pytanie do Ciebie: Lubisz żurek? Gotujesz go sama? Czy masz już doświadczenie z przygotowywaniem zakwasu własnej roboty? A może masz swój własny, ulubiony i sprawdzony przepis na zakwas na żurek?