Przyjemnostki to rzeczy mało ważne, ale z wielką mocą, bo sprawiają, że czujemy się lepiej. To niepozorne, drobne przyjemności.
Grudzień jest chyba najlepszym miesiącem, żeby o nich pomyśleć.
Zbliżają się Święta, ulice zyskują nowy wizerunek, czerwony ten jeden raz w roku pasuje do zielonego, a na półkach sklepowych brakuje przyprawy do piernika.
Jeśli w listopadzie dopadła Cię chandra, są duże szanse, że w tym miesiącu nastrój poprawi się sam, jeśli tylko wypróbujesz kilku moich propozycji na grudniowe przyjemnostki.
Ja w tym miesiącu zamierzam łapać chwile i tworzyć wspomnienia. Oto, co planuję:
1. Wypisać i wysłać pocztą kartki świąteczne
Czy pamiętasz czasy, kiedy pisało się listy i wysyłało pocztówki? Ja bardzo dobrze! Pisanie listów było moim hobby 🙂
Korespondowałam z koleżankami poznanymi na wakacjach, a nawet z kuzynką, która mieszkała 15 km ode mnie. Znaczki na listy finansowałam z kieszonkowego i czułam się jakby Święty Mikołaj przyszedł w środku lata, kiedy otrzymałam list z nieostemplowanym znaczkiem, bo mogłam go wtedy odzyskać i przykleić na swoją kopertę.
Pamiętam też, że tradycją było wysyłanie kartek świątecznych do dalszej rodziny, znajomych i przyjaciół. Bardzo lubiłam oglądać te kolorowe przesyłki i porównywać, kto w tym roku przysłał nam najładniejszą kartkę.
Kiedy pojawiły się telefony, w modę weszły życzenia SMS-owe, a ostatnimi laty obserwuję, jak w Wigilię przez messengera przelewa się fala świątecznych gifów.
I wiesz co? Ja się w to nie bawię.
W najbliższy weekend wypisuję kartki, może ktoś się ucieszy? A może jakiemuś dziecku zaiskrzą się oczy, kiedy zobaczy kolorowy kartonik z odręcznie wypisanymi życzeniami…
2. Przygotować własnoręcznie świąteczny wianek na drzwi
Można kupić gotowy, a niektóre kwiaciarnie i stoiska z dekoracjami mają w ofercie takie cuda, że aż dech zapiera!
Ja jednak jestem w duszy artystką (w rzeczywistości tak się nie nazwę, haha). Nie oceniam efektów swojej pracy, bo to wiadomo, że raz wyjdzie gorzej, raz źle…
Jednak prace twórcze, dekorowanie, malowanie, rysowanie, upinanie, dobieranie i wszystko inne – przysparza mi ogromnej przyjemności. Można się zapomnieć, wyciszyć, skupić na pracy rękami.
Myślę nawet, że przygotowywanie dekoracji i stroików świątecznych ma działanie terapeutyczne. Na mnie działa jak balsam na dusze i miód na serce. Na pewno mnie uspokaja i poprawia mi humor.
3. Zrobić na wszystkie okna białe gwiazdy z torebek śniadaniowych
Odkryłam to rok temu u Kasi z twojediy.pl To był po prostu hit! Zobacz koniecznie, jak Kasia to robi, jest to tak banalnie proste i tak efektowne, że aż nie do wiary!
W zeszłym roku robiłyśmy te gwiazdy z dziewczynkami. Było ich pełno w każdym oknie, a nawet rozdawałyśmy je jako własnoręcznie zrobione prezenty!
4. Zrobić sesję fotograficzną wschodowi słońca
Korzystając z okazji, że w grudniu mamy najdłuższe noce, a poranki zaczynają się tuż przed siódmą, planuję delektować się wschodami słońca.
Najlepsze momenty trafiają się, kiedy wyjeżdżam po bułki do piekarni.
Słońce wstaje późno i leniwie. Zaczyna się od horyzontu zaznaczonego czerwoną poświatą.
Żałuję bardzo, że mój telefon, który usuwa zmarszczki na twarzy, usuwa też subtelną grę kolorów o świcie.
Moje oczy widzą lepiej, niż obiektyw.
Może lustrzanka da radę?
Tak, muszę się przyczaić na wschód słońca i zrobić mu kilka klimatycznych zdjęć.
5. Napić się grzanego wina w dobrym towarzystwie
Najlepiej na zewnątrz, na mrozie, tupiąc nogami, żeby się rozgrzać i obejmując parujący kubek dłońmi w wełnianych rękawiczkach.
Delektować się aromatem korzennych przypraw, śmiać się głośno i cieszyć się, że są wokół ludzie, którzy śmieją się razem z nami. Taka prosta grudniowa przyjemnostka 🙂
6. Upiec i udekorować pierniczki, słuchając przy tym świątecznych piosenek
Z roku na rok mamy coraz mniej czasu na pierniczki. Kiedyś piekliśmy je przez kilka tygodni w grudniu: były tam liebkuchen, ciastka migdałowe z kruchą bezą, tradycyjne pierniczki z lukrem, ciasteczka orzechowe, a wszystko z posypką w różnych kształtach i kolorach.
Moda na posypki już się znudziła, dzieci nie sypią nimi już tak namiętnie, jak kilka lat temu, kiedy same miały po kilka lat.
Dostrzegam upływ czasu.
Tym bardziej chcę uchwycić ten moment, zaplanować dobrze to jedno popołudnie i piec, i dekorować, i wygłupiać się, i pozwalać na wylizywanie misek, łyżek i zjadanie posypek bez przejmowania się, czy cokolwiek trafi na ciasteczka…
7. Zawiesić w domu jemiołę i wykorzystać każdą okazję do całowania
Tego zwyczaju nie pamiętam z dzieciństwa. Jemiołę zaczęłam wieszać po tym, gdy zobaczyłam ją na amerykańskim filmie z piękną, kolorową, świąteczną scenerią.
Byłabym gapą, gdybym nie zainspirowała się jemiołą! Wygląda pięknie świątecznie. I ta tradycja całowania – w sam raz na grudniową przyjemnostkę.
8. Obejrzeć wieczorem „The Holiday” z Cameron Diaz i Kate Winslet
Tak lubię tę komedię romantyczną, że chętnie będę ją oglądać co roku! Oczywiście nie przeszkodzi to naszej narodowej tradycji oglądania „Kevin sam w domu” w wieczór wigilijny 😉
9. Odwiedzić jarmark bożonarodzeniowy
Kupić drobne ozdoby na choinkę, napić się gorącej czekolady, albo czegoś innego rozgrzewającego…
Popatrzeć, jak inni widzą Święta.
Poobserwować zmieniające się trendy w nakryciach głowy (nigdy nie nadążam).
Uwielbiam te sezonowe świąteczne jarmarki. Wyjątkowy klimat jest oczywiście w moim ukochanym Krakowie. Miałam okazję być tam rok temu – to miasto zachwyca mnie nieustannie, a w czasie adwentu przyciąga mocniej niż kiedykolwiek (zobacz ranking CNN!)
10. Wybrać się na jednodniową wycieczkę
No, skoro już tak zachwalałam Kraków, to mogę zdradzić, że właśnie tam chcę się wybrać. Najchętniej pociągiem!
Już robimy plany – dziewczyny chcą zobaczyć ołtarz Wita Stwosza (był omawiany na polskim) i Damę z gronostajem. Przywitamy się ze Smokiem Wawelskim i zjemy coś dobrego…
Wycieczka do innego miasta, w którym nie bywasz na co dzień, może mieć wiele uroku właśnie w grudniu. Dekoracje ulic i witryn sklepowych są o tej porze wyjątkowe. Zawsze znajdzie się przytulna kawiarnia serwująca zimową herbatkę na rozgrzanie.
Zaplanuj jedną – dwie atrakcje, poza tym pozwól sobie na swobodne odkrywanie. Ot, taka zamiejscowa grudniowa przyjemnostka.
11. Zrobić rodzinne zdjęcie przy choince i zrobić z tego tradycję
Fotografowani w tym samym ustawieniu, po dziesięciu latach będziemy widzieć, jak się zmieniamy. To chyba ostatni rok, kiedy jestem wyższa od swoich dzieci!
12. Pijąc gorące kakao w piżamie,
pod kocem, czytać książkę i olać przedświąteczną gorączkę. A może tak w ogóle – spróbować przejmować się mniej, a cieszyć więcej. Najlepiej cieszyć się na zapas 🙂
***
Jak Ci się podobają moje grudniowe przyjemnostki? Której chciałabyś spróbować? A może masz swoją własną, ulubioną?
Skarpety Świąteczne z czymś maleńkim! Może być ulubiona gazeta (i czas na jej przeczytanie) może być dobra czekolada, czy kupon na wolny czas.
Acha, no i na pewno w grudniu nie robię tego co niby powinnam jeżeli dla mnie nie jest to ważne. Nie nie myję okien – przecież i tak jest ciemno, nie nie dzwonię to cioci dziesiątej wodzie po kisielu z życzeniami bo wypada, jeżeli ona psuje mi nerwy 365 dni w roku.
Świetne pomysły! :-)))
Szczególnie mi się podoba rezygnacja ze spełniania cudzych oczekiwań. ❤️
Wygrywa Pani pierniczka numer 1 😉
Jejku jejku! Będę wyczekiwać na listonosza bardziej niż na Mikołaja!